Strona 2 z 2

: 02 lip 2007, 17:34
autor: morgon
cidzej po przeczytaniu Twojego "pamiętnika" poweim Ci że mam takiego samego Escorta w ktorym co chwila się :cry: coś pier....

: 02 lip 2007, 19:16
autor: cidzej
morgon, ja już nie mam problemów od paru miechów :P leje tylko wahe i jeżdze :) i jestem z tego auta bardzo zadowolony :) ale mój przykład pokazuje, ze jak sie chce to sie da :P i nikt mi nei wmowi, ze ten typ tak ma i nic sie nie da zrobic :D

powodzenia morgon.

: 02 lip 2007, 20:48
autor: morgon
A mój nie jest w idealnym stanie i pewnie nigdy nie będzie. wprawdzie fajnie mi się nim jeździ, i jestem zadowolony, ale ciągle gdzieś są jakieś niedociągnięcia. Takie małe pierdoły które wprawdzie nic wielkiego nie znaczą, ale są trochę denerwujące.Tu masz rację że nie można dać sobie wmówić że ten typ tak ma i nic się nie da zrobić, ale naprawa wiąże się niejednokrotnie z dużymi nakładami pieniężnymi a mając rodzinę i chodząc do dwóch szkół jednocześnie nawet 100 zł miesięcznie przeznaczone na auto to jest spory wydatek. Mi w każdym razie jak coś się zjebie, to włos jeży się na głowie. Całe szczęscie mam teraz auto służbowe.

: 02 lip 2007, 22:48
autor: Yagr
morgon, Escort to nie Toyota Prius, tu wszystko (lub prawie wszystko) da się zrobić w garażu przy pomocy podstawowych narzędzi ;) Odrobina samozaparcia, lektury wypocin mądrych ludzi (tych głupszych też czasem warto przeczytać :mrgreen: ) i dojdziesz do satysfakcjonujących rezultatów :smile: Podsatwa w tym aucie to elektryka więc miernik i jechane :twisted:

: 02 lip 2007, 23:25
autor: cidzej
morgon, nawet zebys mial 15-letniegop merca to tez by ci sie sypal co i rusz, a co dopiero ford - różnica tyl;ko taka, ze ceny czesci do Esa są porównywalne z cenami czesci do Poloneza :P i jest on równie prosty w budowie i naprawie jak Polonez/cep. Prawda jest taka, ze najdroźsi w tym samochodzie to są ci pseudo magicy co napierodlą w instalacji a potem twierdzą, że ford gówno wort. niestety aby jezdzic fordem to albo trzeba miec dobrego i taniego mechaniora albo zakasać rekawy i wtedy .... jeździsz niemalże za darmo :) ale jak sie ma dwie lewe rece do roboty albo po prostu cie to nie interesuje i z każdą duperelą pędzisz do warsztatu to lepiej pomysl o sprzedazy esa i kupieniu jakiegos tico czy lana z salonu na raty :P

: 03 lip 2007, 17:37
autor: morgon
No sorry ale propozycja Tico odpada i wolę się użerać z moim Escortem niż jeździć autem gdzie drzwi zrobione są z żyletki

: 03 lip 2007, 17:46
autor: morgon
W sumie to Panowie dodaliście mi trochę otuchy bo ostatnio to mam tego auta dosyć. Kurde! Czego ja się spodziewam po 15-sto letnim aucie! Że będzie wygodne jak nówka z salonu, nie będzie dziur w podłodze itp. Przecież ja nie spadlem z choinki i wiem że tak nie będzie Jak się tak zastanowić, to swego czasu to swego czasu dużo nim ciupałem kilometrów i nigdy mnie nie zawiódł na trasie i tak jest do dzisiaj i niech tak zostanie chociażby do września bo muszę jechać do Barlinka. No cóż, chyba trochę przesadziłem, więc dzięki za wybicie mi z głowy głupot :mrgreen: Idę łatać tłumik, kupiłem jakąś pastę do klejenia dziur. Może coś pomoże bo nie mam na razie kasy na nową rurę

: 03 lip 2007, 18:03
autor: darcun4
morgon pisze:kupiłem jakąś pastę do klejenia dziur
Jeżeli jest podobna,to ja taką pastą w Sierce miałem sklejoną miskę olejową i do dzisiaj trzyma :grin:

: 03 lip 2007, 18:10
autor: morgon
darcun4 pisze:Jeżeli jest podobna,to ja taką pastą w Sierce miałem sklejoną miskę olejową i do dzisiaj trzyma
Jakaś pasta do wysokich temperatur. Kupiłem na BP za 14 zeta pisze na opakowaniu PULSAR. Jeżeli będzie tak jak mówisz to może do września wytrzyma :mrgreen:

P.S.
Przed chwilą zobaczyłem swoje podłużnice.... :shock: .... i progi.... :shock: :shock:

Re: Szarpie i gaśnie .... niby było, ale może ktoś coś wymyśli

: 27 lip 2017, 10:17
autor: WieSiu
Pierwszy post i temat Cidzeja :) miło że nasze forum ma zdjęcia przechowywane prywatnie, bo takich kwiatków by potem nikt już nie zobaczył a jest na co patrzyc :) (pierwsza strona tematu) . Cidzej wykazałes się anielska cierpliwością do tego auta.

Re: Szarpie i gaśnie .... niby było, ale może ktoś coś wymyśli

: 27 lip 2017, 10:30
autor: cidzej
Taaaaa, dzisiaj bym go zrobil pewnie w jeden weekend ale to kwestia lat doswiadczen. To pierwsze auto na ktorym uczylem sie dlubania. Wczesniejszy Proton wymagal jedynie uzupelniania zbiornikow. Stracilem na tego esa kupe czasu i kasy przez to ze wierzylem ludziom i mechanikom oraz ze jednak za malo wierzylem w siebie.

Re: Szarpie i gaśnie .... niby było, ale może ktoś coś wymyśli

: 27 lip 2017, 11:13
autor: orion
tamten escort miał swoj niepowtarzalny urok , a cidzej się wkurzał jak mechanik mu go kluczem dotknął :D

Re: Szarpie i gaśnie .... niby było, ale może ktoś coś wymyśli

: 27 lip 2017, 13:28
autor: cidzej
Mial dizajn robiony przez Ferdynanda .... szkoda ze Kiepskiego :/

Zeby nie odbiegac od tematu - auto chodzilo poprawnie do konca dni w mojej rodzinie (moj brat go do tej pory dobrze wspomina bo tylko lal i jezdzil potem) - polecam takie auto jak ktos chce sie obeznac w technice motoryzacyjnej .... calej reszcie (np. Nonam) natychmiast pogonic takiego trupa i ppszukac czegos lepszego. Stracone poeniadze przy odsprzedazy czy zlomowaniu sa kilka razy mniejsze niz koszty reanimacji

Tyle lat mija a ja dalej w cabsie sprawdzam czy deska sie swieci (przelacznik zespolony) i temperatura nie skacze (stycznik wentylatora lub obwod zasilania). Zly dotyk boli cale zycie ;)

Re: Szarpie i gaśnie .... niby było, ale może ktoś coś wymyśli

: 27 lip 2017, 13:48
autor: nonam
Człowiek uczy się na błędach (albo na wpakowaniu się w minę) :P

Re: Szarpie i gaśnie .... niby było, ale może ktoś coś wymyśli

: 27 lip 2017, 14:39
autor: MARKKO
Cossie backlook :D