slabo pali ... silnik hamuje?
Moderator: Moderatorzy
slabo pali ... silnik hamuje?
witam!!
od pewnego czasu moj escort zaczal slabo palic. chodzi o to jak auto dluzej postoi to ma problemy z uruchomieniem silnika za pierwszym razem. juz dokladnie opisuje problem.
gdy silnik jest zimny. auto postoi kilka godzin to mam problem z odpaleniem. przekrecam kluczyk i czekam na charakterystyczne pykniecie w silniku i probuje odpalic samochod. i tak kreci i kreci i nic. kompletnie nic. dopiero za drugim razem jak przekrece kluczyk (zaraz jak za pierwszym nie udaje mi sie zapalic to wylaczam i probuje odrazu nastepny raz - bez kolejnego nagrzewania swiec - tylko odrazu) to auto pali automatycznie. jezeli pojezdze troche to tez pali praktycznie odrazu. wiec gdy zrobie te 5 km to nie ma problemu z ponownym rozruchem.
dzisiaj bylem u mechanika. swiece sa ok. nie potrafil powiedziec o co chodzi. kazal mi udac sie do jakiegos fachowca od diseli. mowil cos ze jego zdaniem cos co znajduje sie przy silniku (mowil ze to powinno wspomagac rozruch - wogole nie reaguje przy przekreceniu kluczyka). ale to tylko jego teoria.
zostawilem go u mechanika poniewaz ostatnio jak przejechalem nim ok 20 km i zostawilem go na jakies 10 min. odpalilem i przejechalem troche, w momencie gdy wrzucalem 3 bieg to silnik zaczal mi dziwnie hamowac (tzn zwalniac samochod) odrazu wrzucilem na luz. podjechalem troche i wrzucilem 2 bieg, kolejno 3 i ... w momencie gdy przyspieszalem to samo (tzn udalo mi sie troche przyspieszyc (jakies 2,2 tys obrotow - i to samo). jeszcze raz zdarzylo mi sie tak samo przy 4 biegu (tzn juz po wrzuceniu i po pewnym momencie przyspieszania.) I pierwsze co zrobilem pojechalem do mechanika.
odebralem go dzisiaj od mechanika i nie zdarzylo sie zeby silnik tak jakbym sam hamowal (zwalanial gwaltownie). boje sie ze to sie powtorzy, a wrecz rozwali mi calkowicie cos w tym silniku. czy ktos ma jakis pomysl co to moze byc??
od pewnego czasu moj escort zaczal slabo palic. chodzi o to jak auto dluzej postoi to ma problemy z uruchomieniem silnika za pierwszym razem. juz dokladnie opisuje problem.
gdy silnik jest zimny. auto postoi kilka godzin to mam problem z odpaleniem. przekrecam kluczyk i czekam na charakterystyczne pykniecie w silniku i probuje odpalic samochod. i tak kreci i kreci i nic. kompletnie nic. dopiero za drugim razem jak przekrece kluczyk (zaraz jak za pierwszym nie udaje mi sie zapalic to wylaczam i probuje odrazu nastepny raz - bez kolejnego nagrzewania swiec - tylko odrazu) to auto pali automatycznie. jezeli pojezdze troche to tez pali praktycznie odrazu. wiec gdy zrobie te 5 km to nie ma problemu z ponownym rozruchem.
dzisiaj bylem u mechanika. swiece sa ok. nie potrafil powiedziec o co chodzi. kazal mi udac sie do jakiegos fachowca od diseli. mowil cos ze jego zdaniem cos co znajduje sie przy silniku (mowil ze to powinno wspomagac rozruch - wogole nie reaguje przy przekreceniu kluczyka). ale to tylko jego teoria.
zostawilem go u mechanika poniewaz ostatnio jak przejechalem nim ok 20 km i zostawilem go na jakies 10 min. odpalilem i przejechalem troche, w momencie gdy wrzucalem 3 bieg to silnik zaczal mi dziwnie hamowac (tzn zwalniac samochod) odrazu wrzucilem na luz. podjechalem troche i wrzucilem 2 bieg, kolejno 3 i ... w momencie gdy przyspieszalem to samo (tzn udalo mi sie troche przyspieszyc (jakies 2,2 tys obrotow - i to samo). jeszcze raz zdarzylo mi sie tak samo przy 4 biegu (tzn juz po wrzuceniu i po pewnym momencie przyspieszania.) I pierwsze co zrobilem pojechalem do mechanika.
odebralem go dzisiaj od mechanika i nie zdarzylo sie zeby silnik tak jakbym sam hamowal (zwalanial gwaltownie). boje sie ze to sie powtorzy, a wrecz rozwali mi calkowicie cos w tym silniku. czy ktos ma jakis pomysl co to moze byc??
samochod dalej slabo pali tzn tak jak wczesniej a mechanik przeciez powiedzial mi ze nie wie co tam mu dolega i zebym zglosil sie do jakiegos specjalisty od diseli. samochod dalej zle pali a jesli chodzi o te zwalnianie silnika tak jakby hamowanie to zdarzylo mi sie tylko raz. odrazu pojechalem do mechanika bo i tak wczesniej mialem to zrobic ze wzgledu na slabe palenie. tak sie zastanawiam czy te hamowanie zwiazane jest bezposrednio z trudnosciami przy odpalaniu tzn czy przyczyna wplywa na te dwie rzeczy. jutro jade rano do pracy samochodem i zobaczymy jak fordzik bedzie sie zachowywal ... ;/ czy to wogole moze miec cos wspolnego z koncowkami wtryskow??
- kupiec
- Posty: 12701
- Rejestracja: 08 paź 2007, 00:34
- Lokalizacja: tychy
- Pojemność: 1600
- Rocznik: 2005
- Generacja: Inny samochód
- Nadwozie: Kombi
- Kontakt:
jak masz zajechane końcówki wtrysków czyli przepuszczaja za dużopaliwa to dym masz czarny i to do wymiany. ja płaciłem 40 zeta za sztuke. ale może być tak że są zapchane i podaje za mało ropki to podobno można przeczyścić.
i moja rada jest taka że trzeba końcówki sprawdzić i pompke do regulacji oddać.
i moja rada jest taka że trzeba końcówki sprawdzić i pompke do regulacji oddać.
تاجر القواعد
[*] 1.8 TD
Bo ja lubię coś napisać i potem to sobie czytać. Dzięki temu jestem mądry, bo to są bardzo mądre te moje posty
[*] 1.8 TD
Bo ja lubię coś napisać i potem to sobie czytać. Dzięki temu jestem mądry, bo to są bardzo mądre te moje posty
to nie bylo jakies zamulanie a bardziej jakby hamowanie. tak czy inaczej znowu mi sie to jeszcze nie zdazylo. z odpalaniem nadal problem. jesli chodzi o kopcenie to nie kopci. tylko przy pierwszysm odpaleniu idzie dym (ciemny siwy, ale nie czarny). moze czasami jak na 2 jest i tak ide z 3,5 tys obortow to delikatyny ciemniejszy dymek pojdzie a tak to tego wogole nie widze.
mam zrobic kurs za tydzien do wawy (260 w jedna strone). jak myslicie mozna pojechac czy juz teraz trzeba z tym walczyc. tak jak mowilem te dziwne "hamowanie" zdarzylo mi sie tylko raz.
mam zrobic kurs za tydzien do wawy (260 w jedna strone). jak myslicie mozna pojechac czy juz teraz trzeba z tym walczyc. tak jak mowilem te dziwne "hamowanie" zdarzylo mi sie tylko raz.