Radio mi sie wyłącza...
: 15 paź 2012, 21:12
Witam.
Przeglądałem forum ale nie znalazłem tematu opisującego mój problem.
Do rzeczy. Przeważnie nie słucham muzyki bardzo głośno ale testowałem możliwości i na moim starym radiu Kenwood mogłem grać na prawdę bardzo głośno, aż nieprzyjemnie głośno, a radyjko grało czyściutko. Wyłączało się dopiero kiedy słychać mnie było w sąsiedniej galaktyce.
Mniej więcej rok temu zaczął się problem. Radio zaczęło się psuć na zasadzie takiej że przy głośniejszym graniu, przy każdym mocniejszym werblu ekran przygasa a w głośnikach jest przester. Jak próbuje podgłośnić choćby o oczko to się wyłącza. Na początku było tak co tydzień może dwa przez kilka godzin, radio samo się naprawiało. Z czasem coraz częściej. Ostatecznie przez ostatni miesiąc sytuacja wyglądała tak że radio popadło w ten stan na dobre. Żeby zobrazować problem napiszę że przy prędkości 70km/h muzyki prawie nie słychać bo po prostu nie mogę dać głośniej bo radio zacznie się wyłączać. Na autostradzie o muzyce można zapomnieć. Jadąc bez dachu nie włączam radia bo szum powietrza po prostu zagłuszy jego maksymalną głośność. Odcinanie basu pomaga niewiele.
I teraz to co spowodowało u mnie depresje.
Kilka dni temu wkurzyłem się i pojechałem po nowe radio. Kupiłem solidny model JVC. Założyłem przedwczoraj i grało cudownie. Testowałem. Głośno i czysto. Radość była wielka. A dzisiaj...radio zaczęło powtarzać jazdy poprzednika. Muzyka leci sobie głośnością przy której spokojnie można rozmawiać bez krzyczenia a w głośnikach już co kilka werbli pierdnięcie. Oczko wyżej, co każdy werbel. Jeszcze jedno...radio off. Jedyna różnica jest taka że ekran nie przygasa tak jak w poprzedniku.
I teraz pytanie, co to może być? Radio oczywiście odpada. W obu jest tak samo. Głośniki mam dobre i mają 3 lata. Problem z masą? A może kable się gdzieś zwarły, ale prowadziłem nowe przy okazji audio. Słaby akumulator? Ale to dzieje się w jeździe. Na postoju z wyłączonym silnikiem jest w ogóle tragedia. Jeszcze ciszej. Słabe ładowanie aku?
Proszę o pomoc bo szkoda mi mojego audio. Włożyłem w nie trochę przez kilka lat, głośniki, maty bitumiczne, nowe kable, radio itd. Tym bardziej że mam porównanie i wiem że jak na budżetowe nagłośnienie bez subwoofera moje audio gra na prawdę dobrze a tymczasem jest kupa bo mi instalacja świruje i jestem tym faktem zdruzgotany .
Pozdrawiam.
Ps. W związku z tym że moje poprzednie radio okazało się zdrowe jest na sprzedaż za grosze jak na ten model.
Przeglądałem forum ale nie znalazłem tematu opisującego mój problem.
Do rzeczy. Przeważnie nie słucham muzyki bardzo głośno ale testowałem możliwości i na moim starym radiu Kenwood mogłem grać na prawdę bardzo głośno, aż nieprzyjemnie głośno, a radyjko grało czyściutko. Wyłączało się dopiero kiedy słychać mnie było w sąsiedniej galaktyce.
Mniej więcej rok temu zaczął się problem. Radio zaczęło się psuć na zasadzie takiej że przy głośniejszym graniu, przy każdym mocniejszym werblu ekran przygasa a w głośnikach jest przester. Jak próbuje podgłośnić choćby o oczko to się wyłącza. Na początku było tak co tydzień może dwa przez kilka godzin, radio samo się naprawiało. Z czasem coraz częściej. Ostatecznie przez ostatni miesiąc sytuacja wyglądała tak że radio popadło w ten stan na dobre. Żeby zobrazować problem napiszę że przy prędkości 70km/h muzyki prawie nie słychać bo po prostu nie mogę dać głośniej bo radio zacznie się wyłączać. Na autostradzie o muzyce można zapomnieć. Jadąc bez dachu nie włączam radia bo szum powietrza po prostu zagłuszy jego maksymalną głośność. Odcinanie basu pomaga niewiele.
I teraz to co spowodowało u mnie depresje.
Kilka dni temu wkurzyłem się i pojechałem po nowe radio. Kupiłem solidny model JVC. Założyłem przedwczoraj i grało cudownie. Testowałem. Głośno i czysto. Radość była wielka. A dzisiaj...radio zaczęło powtarzać jazdy poprzednika. Muzyka leci sobie głośnością przy której spokojnie można rozmawiać bez krzyczenia a w głośnikach już co kilka werbli pierdnięcie. Oczko wyżej, co każdy werbel. Jeszcze jedno...radio off. Jedyna różnica jest taka że ekran nie przygasa tak jak w poprzedniku.
I teraz pytanie, co to może być? Radio oczywiście odpada. W obu jest tak samo. Głośniki mam dobre i mają 3 lata. Problem z masą? A może kable się gdzieś zwarły, ale prowadziłem nowe przy okazji audio. Słaby akumulator? Ale to dzieje się w jeździe. Na postoju z wyłączonym silnikiem jest w ogóle tragedia. Jeszcze ciszej. Słabe ładowanie aku?
Proszę o pomoc bo szkoda mi mojego audio. Włożyłem w nie trochę przez kilka lat, głośniki, maty bitumiczne, nowe kable, radio itd. Tym bardziej że mam porównanie i wiem że jak na budżetowe nagłośnienie bez subwoofera moje audio gra na prawdę dobrze a tymczasem jest kupa bo mi instalacja świruje i jestem tym faktem zdruzgotany .
Pozdrawiam.
Ps. W związku z tym że moje poprzednie radio okazało się zdrowe jest na sprzedaż za grosze jak na ten model.