Miałem problem po zakupie samochodu z rozrusznikiem, który jak to zwykle bywa objawiał się w najmniej oczekiwanych momentach np po zakupach przy markecie. Klepanie młotkiem nie pomogło, choć wyraźnie dochodziło spod maski "cyk" po kręceniu kluczyka. Bendix? Szczotki? Tak myśleliśmy, ale po małej próbie prądowej po zdemontowaniu rozrusznika, okazało się że problem tkwił zupełnie w czymś innym. Próbowaliśmy to z elektrykiem znajomym zreperować lutownicą i konektorkami, ale pomogło dosłownie na 1 odpalenie.
Dlatego, jeżeli ktoś miał podobny problem, to ze swojej strony dodam, żeby sprawdzić śruby na rozruszniku, czy są na sztywno. U mnie jedna była oberwana właśnie z elementem który przenosił napięcie do wewnątrz, i nijak nie byliśmy w stanie tego naprawić. Tzn owy element był oberwany wewnątrz, trzonek chodził luźno, ale nie dało się go ani zdjąć ani z zewnątrz przymocować z powrotem, zresztą i to, co było pod nim widać było, że jest poważnie uszkodzone, więc nie wiem, czy pechowo właścicielowi odbił jakiś kamień, albo przydzwonił w coś, bo chłodnicę też wymieniał, a zderzak mial pęknięty.
Nie chciałbym też wprowadzić nikogo w błąd bo było to rok temu i dokładnie nie pamiętam, ale najprawdopodobniej problem tkwił w zaznaczonym trzonku. Doraźnie pomagało dynamiczne stukanie młotkiem obok, żeby wprowadzić w drgania ową śrubę, a druga osoba próbowała się "wstrzelić" kręcąc kluczykiem w moment, kiedy doszło do styku.
Skończyło się na wymianie rozrusznika na nowy który prezentuję poniżej. Do starego nie było nigdzie możliwości dokupienia elementu który był urwany, poszedł do regeneracji, ale czy coś z tym zrobili... nie wiem, bo do dzisiaj nie wrócił koledze na sklep.